Bardzo mocne saszetki z nikotyną pakowane jak słodycze dla dzieci

Jak ustaliło BBC Scotland, w sklepach otwarcie sprzedawane są bardzo mocne produkty nikotynowe zaprojektowane z myślą o dzieciach, w tym takie, których skład bazuje na logo popularnych marek słodyczy.
Reporter Disclosure, filmujący pod przykrywką, kupił woreczki nikotynowe, których nazwa i logo imitowały nazwę i markę znanych słodyczy „Millions” w sklepie na wschodnim krańcu Glasgow.
Pracownik sklepu, który sprzedawał saszetki, twierdził, że zawierają one 100 mg nikotyny, co oznacza, że są one około 10 razy mocniejsze niż papierosy.
Późniejsze testy wykazały niższy poziom, 17 mg, który większość legalnych producentów nadal uznałaby za bardzo mocny.
Urząd ds. Inspekcji Handlowej poinformował, że niepokoją go produkty o „niepokojącym wyglądzie dla dzieci”, a także takie, których smaki i „przyciągające wzrok opakowania” przypominają słodycze.
Nie ma jednak prawa ograniczającego wiek, od którego można sprzedawać woreczki nikotynowe, więc każde dziecko może legalnie wejść do sklepu i kupić te uzależniające produkty.
Są to małe, przypominające poduszeczki saszetki zawierające nikotynę – substancję chemiczną zawartą w tytoniu, która działa jako środek pobudzający.
Nie ma ograniczeń co do stężenia nikotyny w woreczkach.
Umieszcza się je pod górną wargą, na dziąśle, a ich zadaniem jest dostarczenie nikotyny w dawce silniejszej niż w przypadku papierosów elektronicznych czy e-papierosów.
Woreczki te są znacznie mniej szkodliwe niż papierosy, a ponieważ substancje chemiczne nie dostają się do płuc, mogą nieść ze sobą mniej zagrożeń niż waporyzatory.
Niektórzy stosują je, aby rzucić palenie, choć nie są one zalecane przez NHS.
Kate Pike z Chartered Institute of Trading Standards stwierdziła, że „skandaliczne” jest to, że produkty naśladują popularne marki słodyczy, aby trafić do dzieci.
Na potrzeby filmu dokumentalnego BBC Disclosure zatytułowanego Nicotine Pouches: What's the Problem? (Woreczki z nikotyną: jaki jest problem? ) reporter został potajemnie sfilmowany, gdy kupował opakowanie woreczków Millions o smaku pomarańczowym za 7,50 funta.
Pracownik sklepu, który sprzedawał ten produkt, powiedział jej: „Są wyjątkowe”.
Na produkcie nie umieszczono wszystkich wymaganych ostrzeżeń o zagrożeniach, ani nie podano informacji o producencie.
Na opakowaniu znajdowały się zdjęcia cukierków Millions wyprodukowanych przez szkockiego producenta słodyczy Golden Casket Ltd.
Powiedzieli BBC, że nie mają nic wspólnego z woreczkami nikotynowymi i są „przerażeni” tym, że ich marka jest wykorzystywana w ten sposób.
W sprzedaży była również inna marka o nazwie „Candys” z wizerunkami żelków.
Producenci marki Candys nie odpowiedzieli.
Pani Pike powiedziała BBC: „Słodycze Millions są ewidentnie produktem dla dzieci i nie ma powodu, aby łączyć je z woreczkami nikotynowymi, chyba że chcemy przyciągnąć uwagę dzieci.
Gdyby to był alkohol, podniósłby się krzyk. Dziecko, które by się z tym zetknęło, pomyślałoby, że to dla niego, a nikotyna to silnie uzależniająca substancja.
„Sprzedawcy detaliczni powinni brać większą odpowiedzialność za to, co oferują swoim społecznościom”.
Profesor Crawford Moodie z Uniwersytetu Stirling od lat zajmuje się badaniem marketingu produktów tytoniowych i nikotynowych.
Powiedział: „To sprawia, że zaczynasz się zastanawiać, co te firmy próbują zrobić. Mam na myśli to, że ewidentnie nie mają na to zgody.
„Jednak fakt, że firmy wprowadzają je na rynek, a sprzedawcy detaliczni chętnie je sprzedają, pokazuje, że nie jesteśmy w dobrej sytuacji, jeśli chodzi o kontrolowanie rynku woreczków nikotynowych i ochronę, w szczególności, młodych ludzi.
„Opakowanie zawiera niewiele informacji wskazujących na to, że nie są to słodycze. Istnieje ryzyko nadużyć i szkodliwego wpływu na młodych ludzi”.
Po skontaktowaniu się z BBC sprzedawca poinformował, że wycofał produkt Millions ze swoich półek.

W ramach programu Disclosure rozmawiano z młodymi ludźmi, którzy przyznali, że używali woreczków.
Alex zaczął je brać dwa lata temu, gdy miał 15 lat i chodził do szkoły, i się uzależnił.
Dodał, że nigdy wcześniej nie próbował palenia ani wapowania.
To właśnie opakowanie, sposób reklamowania różnych smaków i widok znajomych biorących saszetki sprawiły, że zapragnął sam ich spróbować.
Powiedział: „Myślę, że to było po prostu coś innego.
„Zrobiłam to najpierw z jednej tabletki dziennie, potem z trzech, a w szczytowym momencie używałam prawdopodobnie 15 tabletek dziennie.
„Gdybym ich nie brał, po prostu odczuwałbym objawy odstawienia, czułbym się zdemotywowany i nie miałbym ochoty nic robić, dopóki nie wziąłbym kolejnej dawki”.
Woreczki nikotynowe nie podlegają obecnie żadnym regulacjom i można je legalnie sprzedawać osobom niepełnoletnim.
Ustawa o tytoniu i e-papierosach jest obecnie procedowana w Izbie Lordów, ale pojawiają się głosy, że rząd powinien przyspieszyć prace nad ustawodawstwem, aby wyeliminować luki prawne.
Projekt ustawy zakaże sprzedaży saszetek nikotynowych osobom niepełnoletnim oraz wprowadzi ograniczenia dotyczące m.in. miejsca ich ekspozycji w sklepach, a także limity dotyczące smaków, mocy, opakowania i sposobu ich reklamy.
„Otrzymujemy liczne doniesienia z całej Wielkiej Brytanii, że te woreczki z nikotyną są sprzedawane nieletnim” – powiedziała pani Pike, główna specjalistka ds. tytoniu i waporyzacji w Trading Standards.
Rodzice kontaktują się z nami, zakładając, że możemy podjąć jakieś działania i są w szoku, gdy mówimy im, że nie możemy.
„W tej chwili jest to całkowicie legalne i nie możemy nic zrobić”.
BBC skontaktowało się z kilkoma największymi producentami woreczków nikotynowych i wszyscy poparli przyszłe przepisy.
Firma British American Tobacco stwierdziła, że jej woreczki „nigdy nie powinny być używane przez osoby niepełnoletnie”, producent Phillip Morris poinformował, że woreczki nikotynowe okazały się „ogromną skutecznością” w rzucaniu palenia przez osoby dorosłe, a Japan Tobacco International stwierdziło, że „osoby niepełnoletnie nigdy nie powinny używać ani mieć dostępu do produktów zawierających nikotynę”.
BBC