Mężczyźni są nadmiernie leczeni na raka prostaty, twierdzi organizacja charytatywna

Jak twierdzi organizacja charytatywna, brytyjska służba zdrowia (NHS) nadmiernie leczy mężczyzn z powodu raka prostaty, a około 5000 pacjentów rocznie poddaje się leczeniu nowotworów, które prawdopodobnie nigdy nie spowodują szkody.
Chociaż większość przypadków raka prostaty wymaga leczenia, u około jednego na czterech mężczyzn, których wzrost jest tak powolny, że mogą oni zdecydować się na regularne badania kontrolne, unikając w ten sposób skutków ubocznych operacji i radioterapii, takich jak nietrzymanie moczu i zaburzenia erekcji.
Spośród 56 000 mężczyzn, u których co roku diagnozuje się raka piersi w Wielkiej Brytanii, około 6500 decyduje się na tę metodę, ale analiza przeprowadzona przez Prostate Cancer UK wykazała, że kolejnych 5000 mogłoby skorzystać z tej metody.
Organizacja charytatywna stwierdziła, że winne są nieaktualne wytyczne. Narodowy Instytut Zdrowia i Doskonałości Opieki (NICE), który je opracowuje, poinformował, że dokonuje przeglądu swoich zaleceń.
NICE zaleca, aby monitorowanie za pomocą badań krwi i skanów oferować w przypadkach najniższego ryzyka w Anglii i Walii, gdzie w ciągu pięciu lat u dziewięciu na dziesięciu pacjentów nie będzie żadnych oznak rozprzestrzeniania się raka.
Badania wskazują jednak, że zjawisko to może dotyczyć również następnej grupy najniższego ryzyka, w której ośmiu na dziesięciu mężczyzn nie będzie miało żadnych oznak rozprzestrzeniania się raka.
Dane zebrane przez Prostate Cancer UK wskazują, że wiele szpitali zaczęło oferować monitorowanie tej szerszej grupie pacjentów, ale jedna czwarta tego nie zrobiła.
Z analizy danych w Anglii wynika, że skutkowało to wskaźnikiem nadmiernego leczenia wynoszącym od 2% do 24% w różnych szpitalach.
Organizacja charytatywna szacuje, że w rezultacie około 5000 mężczyzn rocznie zamiast leczenia kontrolnego otrzymuje leczenie, którego nie zawsze potrzebują.
Część z tego może być związana z wyborem pacjenta – mężczyźni zazwyczaj mają możliwość wyboru leczenia, nawet jeśli ryzyko jest u nich niewielkie.
Organizacja charytatywna stwierdziła jednak, że gdyby NHS aktywniej oferował usługi monitorowania, mogłoby to wzmocnić argumenty za badaniami przesiewowymi w kierunku raka prostaty, które zyskały na popularności od czasu, gdy chorobę zdiagnozowano u kolarza olimpijskiego, Sir Chrisa Hoya.
Jednym z argumentów przeciwko badaniom przesiewowym jest to, że badanie krwi na obecność antygenu swoistego dla prostaty (PSA) , stosowane w celu wykrycia potencjalnych objawów raka, jest mało wiarygodne i prowadzi do niepotrzebnego leczenia.
Amy Rylance z Prostate Cancer UK powiedziała: „Aby ograniczyć szkody wyrządzane przez raka prostaty i stworzyć podwaliny pod program badań przesiewowych, musimy ratować życie i zapobiegać niepotrzebnemu leczeniu”.
Stwierdziła, że NICE musi uaktualnić swoje wytyczne, aby uwzględnić pojawiające się dowody.
Jednym z pacjentów, który zdecydował się na obserwację, był 63-letni Michael Lewis z West Midlands.
W 2020 roku zdiagnozowano u niego raka prostaty. Ponieważ ryzyko zachorowania oceniono jako niskie, zdecydował się na obserwację.
Cztery lata później badania sugerowały, że rak się pogarsza, więc poddał się zabiegowi usunięcia prostaty. Powiedział, że opóźnienie leczenia było bardzo cenne.
„Mogłam kontynuować codzienne życie bez żadnych skutków ubocznych”.
NICE poinformowało, że organizacja dokonuje przeglądu wytycznych dotyczących raka prostaty i zamierza je uaktualnić.
„Dokładamy wszelkich starań, aby nasze wytyczne nadal odzwierciedlały najlepsze dostępne dowody i zapewniały pacjentom najlepsze możliwe rezultaty” – powiedział rzecznik.
BBC