Konfederacja chce reformy ochrony zdrowia. Krzysztof Bosak: Nie tylko dosypywać pieniędzy

Konfederacja przedstawiła właśnie swój program zmian w ochronie zdrowia, który ma być alternatywą dla obecnego systemu. Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu RP, podkreśla, że obecny system nie wymaga jedynie większego finansowania, ale gruntownej przebudowy.
Krzysztof Bosak podkreślił, że Konfederacja jako jedyna formacja polityczna otwarcie mówi o konieczności zmian w systemie ochrony zdrowia.
- Nie tylko dosypywać pieniędzy, ale trzeba wprowadzić do niego elementy racjonalności ekonomicznej, elementy konkurencji – powiedział w Sejmie.
Zdaniem Konfederacji, której kandydatem na prezydenta został Sławomir Mentzen, najlepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie systemu konkurujących funduszy ubezpieczeń zdrowotnych, podobnie jak funkcjonuje to w Holandii.
Krzysztof Bosak przypomniał również, że podobny system istniał już w Polsce pod nazwą kas chorych, ale został zlikwidowany przez lewicę.
- Lewica zaorała próbę budowy systemu konkurujących ubezpieczeń zdrowotnych – stwierdził.
Według Konfederacji, powrót do takiego modelu pozwoliłby na lepszą jakość usług medycznych i większą efektywność finansową, ponieważ fundusze konkurowałyby ze sobą o pacjentów.
Obok Krzysztofa Bosaka wystąpił Dariusz Wasilewski, były dyrektor podlaskiej kasy chorych i ekspert w dziedzinie zarządzania systemami ochrony zdrowia. To on, według Krzysztofa Bosaka, miałby kluczowy udział w realizacji planów Konfederacji dotyczących reformy systemu ubezpieczeń zdrowotnych.
Dariusz Wasilewski zaznaczył, że kluczowym celem Konfederacji jest „rozbicie monopolu NFZ-u” i stworzenie systemu wolnego od biurokracji i centralizacji. Podkreślił, że największym problemem obecnej ochrony zdrowia są długie kolejki do specjalistów i ograniczony dostęp do świadczeń medycznych.
- Z tą diagnozą wszyscy się zgadzają – powiedział, dodając, że zarówno eksperci, jak i politycy nie mają wątpliwości co do skali problemu.
Jednak, jak zauważył, samo przyznanie, że system nie działa, to za mało. Potrzebne są konkretne rozwiązania, a nie kolejne mikroreformy, które tylko pogłębiają chaos.
- Jeżeli lekarz nie wiedziałby, jak po diagnozie wystawić receptę, to byłby błąd w sztuce lekarskiej – stwierdził Dariusz Wasilewski.
Jego zdaniem, politycy od lat ignorują podstawowy problem systemu, unikając gruntownych zmian. Konfederacja chce to zmienić, wprowadzając model oparty na konkurujących funduszach zdrowotnych, co miałoby zapewnić pacjentom szybki i pewny dostęp do leczenia.
Dariusz Wasilewski zwrócił uwagę, że centralizacja systemu zdrowia wynika z politycznych interesów.
- Politycy lubią centralizm. Mogą wykazać swoje władztwo – podkreślił.
Jego zdaniem, jednym z największych problemów jest fakt, że ogromnym budżetem ochrony zdrowia zarządza pojedyncza osoba – prezes NFZ.
- Mało kto zwraca uwagę, że obecnie w Polsce jedna osoba, prezes NFZ-u, zarządza budżetem około 200 miliardów złotych – mówił Dariusz Wasilewski, wskazując, że to sytuacja nie do przyjęcia.
Decyzje w sprawie finansowania leczenia podejmuje jedna osoba, bez zarządu i faktycznego nadzoru, a jedyną instytucją kontrolującą jest Ministerstwo Zdrowia.
- Czyli mamy monopol nie tylko centralistyczny, ale wręcz polityczny – dodał Dariusz Wasilewski.
Według Konfederacji, politycy nie rozwiązują realnych problemów pacjentów, tylko tworzą iluzję zmian.
- Mamią nas. Tu dosypiemy trochę środków, tu stworzymy oddział, tu przytniemy wstęgę – mówił, wskazując, że zamiast budować sprawny system, rząd skupia się na propagandzie sukcesu.
Konfederacja podkreśla, że obecny system ochrony zdrowia to wynik 22 lat politycznej gry trzech głównych sił – Lewicy, Platformy Obywatelskiej i PiS-u. Jak przypomniał Dariusz Wasilewski, wszystko zaczęło się od likwidacji kas chorych przez Lewicę, co jego zdaniem było sprzeczne z Konstytucją. Następnie PO, „partia czysto socjalistyczna”, jak ją nazwał, jeszcze bardziej scentralizowała system, a za rządów ministra Bartosza Arłukowicza centralizacja osiągnęła nowe poziomy.
PiS natomiast obiecywał likwidację NFZ, ale – jak mówił Wasilewski – „złamał swoje słowo”. Przeciwnie, centralizacja postępowała dalej, a za ministra Adama Niedzielskiego osiągnęła szczyt.
- Mamy nawet informację, że NFZ zarządza informacją centralnie z Warszawy – ujawnił.
Największym testem dla systemu był czas pandemii COVID-19, który zdaniem Konfederacji udowodnił jego niewydolność.
- Wykazało, że ten system jest nieefektywny. On jest ociężały i nie daje bezpieczeństwa zdrowotnego dla pacjenta – podsumował Wasilewski.
Zdaniem Konfederacji, obecny system ochrony zdrowia to efekt politycznej niewiedzy i niekończących się budżetowych eksperymentów. Dlatego ugrupowanie postuluje „odważną, choć cywilizowaną i analityczną propozycję” – stworzenie nowoczesnego systemu opartego na wolności wyboru pacjenta.
- Nie eksperymentujmy z tymi ślepymi uliczkami budżetowych systemów – podkreśla Dariusz Wasilewski.
Kluczową zmianą miałoby być odejście od obecnej struktury NFZ na rzecz konkurujących funduszy zdrowotnych.
- To pacjent by decydował, do jakiego funduszu zdrowia trafi jego składka – tłumaczy polityk.
Jego zdaniem, fundusze te rywalizowałyby między sobą nie tylko zakresem świadczeń, ale też wysokością składek, co zmusiłoby je do większej efektywności.
Choć Konfederacja opowiada się za większą swobodą dla pacjentów i placówek medycznych, zaznacza, że rola państwa powinna pozostać silna – „ale tam, gdzie powinna być, czyli w nadzorze i kontroli”.
politykazdrowotna