Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Mexico

Down Icon

Klinika w Meksyku oferująca usługi medyczne migrantom

Klinika w Meksyku oferująca usługi medyczne migrantom

Klinika w Meksyku służy migrantom z innych części kontynentu, którzy zmierzają do Stanów Zjednoczonych. To historia, która przełamuje paradygmaty i zapewnia opiekę medyczną każdemu, niezależnie od statusu imigracyjnego.

Dr Sarahí Hernández od 15 lat kieruje Oddziałem Medycznym Bassaury w Nezahualcóyotl, gminie w stanie Meksyk, założonej w latach 90. XX wieku przez migrantów z głębi kraju. Obecnie jest to kluczowy punkt dla fali migrantów zmierzających do Stanów Zjednoczonych. Postrzega tę klinikę jako alternatywę dla opieki zdrowotnej w obliczu barier zdrowotnych.

Hernández opowiada w wywiadzie dla EFE, że jest córką pierwszych obcokrajowców, którzy osiedlili się w Nezahualcóyotl, zwanym też Neza, jak nazywa je obecnie milionowa miejscowość, i że sympatia społeczności do niej i jej rodziny narodziła się, ponieważ przez pół wieku gwarantowali dostęp do opieki zdrowotnej bez względu na narodowość, kolor skóry czy status społeczno-ekonomiczny .

Nie przegap: Ile napojów gazowanych spożywają dzieci w Meksyku?

„W 1975 roku, kiedy mój ojciec zaczynał udzielać konsultacji, było tylko czterech lekarzy i panowała ogromna bieda, porody odbywały się w domu, przewozy odbywały się rowerami, nie było niczego” – mówi w ogrodzie jednostki medycznej, domu, który zbudował i przebudował w 2009 roku po tym, jak meksykańskie władze próbowały zamknąć kliniki, uznając je za „papito (niskiej jakości) i stanowiące zagrożenie dla społeczeństwa”.

W tej chwili, Prywatna klinika Hernándeza jest jedną ze 100 w Nezie i oferuje konsultacje za 200 pesos. , koszt czterokrotnie niższy niż w szpitalach prywatnych, jak również specjalistyczną opiekę: traumatologię, ortopedię, neurologię, pediatrię, a nawet chirurgię ogólną .

Może Cię zainteresować: Czym jest gospodarka o obiegu zamkniętym?

Przez trzy lata specjalistka pomagała dziesiątkom migrantów, którzy przybywali do tej gminy z marzeniem o wyjeździe do Stanów Zjednoczonych, choć podkreśla, że ​​napływ imigrantów zmalał, odkąd 20 stycznia urząd objął prezydent Donald Trump. Wówczas do maja tego roku zarejestrowano 113 612 migrantów przebywających w Meksyku nielegalnie, a ponad połowa z nich przebywa w stolicy Meksyku lub jej okolicach, gdzie znajduje się Neza.

W Meksyku ubolewa, Migranci napotykają wiele barier i nie mogą uzyskać dostępu do publicznej służby zdrowia bez okazania dowodu osobistego. .

Przeczytaj: Gdzie będzie przebiegać nowa droga dojazdowa do lotniska w Guadalajarze?

Jak wyjaśnia, placówki służby zdrowia „nie rozumieją, że są to ludzie uciekający lub że zostali napadnięci po drodze” lub że zostali porwani przez zorganizowane grupy przestępcze i ścigani przez policję, w wyniku czego odnoszą poważne obrażenia, takie jak „złamania lub amputacje”.

„Przyjeżdżają, by spełnić marzenia i wrócić w popiołach” – mówi, nawiązując do przypadku młodego Wenezuelczyka, który zmarł na raka i został porwany wraz z innym towarzyszem . „Najbardziej zależy mu na powrocie do domu i powiedzeniu swoim ludziom, żeby nie przyjeżdżali” na terytorium Meksyku.

Konsekwencje migracji

Hernández wyjaśnia, że Migracyjna podróż licząca tysiące kilometrów ma konsekwencje dla zdrowia. , a następnie do swojego biura Przybywają ludzie cierpiący na „niedożywienie, infekcje pasożytnicze, jelitowe i oddechowe (z powodu zmiany klimatu), bóle dolnej części pleców oraz ciężkie przypadki depresji”. .

„Co więcej, publiczny system opieki zdrowotnej nie ma nawet środków, aby zapewnić opiekę swoim obywatelom... Szpitale są otwarte, ale brakuje im środków; ludzie przynoszą własne leki” – dodał.

Plus: Ile Meksykanie wydadzą na dni meczowe Mistrzostw Świata 2026?

Konsekwencje te odczuła na własnej skórze jej pacjentka, Vanessa Alejo, która w rozmowie z EFE opowiada, że ​​odkąd uciekła z Wenezueli, doświadczyła przemocy fizycznej i seksualnej, co sprawiło, że chciała „odebrać sobie życie”, chociaż wizja przyjazdu do Stanów Zjednoczonych z najmłodszą córką motywowała ją do kontynuowania podróży.

Uzbrojony w córkę, Sofię, Alejo przemierzył dżunglę Darien, gdzie cierpiał na „zakażenia spowodowane piciem wody rzecznej” i mieszkał w „schronach ze słabą opieką medyczną”.

Przyznaje jednak, że niebezpieczeństwo zaczęło się w południowym stanie Chiapas, gdzie grupa zamaskowanych i uzbrojonych mężczyzn poniżej 20. roku życia porwała ją, żądając 1600 pesos za jej uwolnienie.

Pytanie: W tę niedzielę w Guadalajarze spodziewane są opady deszczu.

„Wiele osób tam pozostało, ci, którzy nie mieli pieniędzy, nie mogli wyjechać (...) Ludzie, którzy nie zapłacili, zniknęli trzeciego dnia” – opowiada o kraju, w którym zaginęło ponad 130 000 osób.

Po wysłuchaniu zeznań Alejo w gabinecie zapada cisza, ale Hernández bez wahania powtarza swoją największą lekarską naukę: „Nie jesteśmy panami życia i śmierci, ale nie możemy być obojętni na cierpienie innych”.

* * * Bądź na bieżąco z nowościami, dołącz do naszego kanału WhatsApp * * *

OA

informador

informador

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow