Jak to możliwe, że w katastrofie samolotu Air India przeżył tylko jeden człowiek? Czy miejsce 11A jest bezpieczniejsze? Oto, co mówią eksperci.

Vishwash Kumar Ramesh zapamięta 12 czerwca 2025 r. jako dzień, w którym oszukał śmierć. 40-letni obywatel brytyjski był jedynym ocalałym z lotu Air India AI171, który rozbił się w czwartek krótko po starcie z Ahmadabadu, miasta w zachodnich Indiach. Mężczyzna podróżował na siedzeniu 11A, obok wyjścia awaryjnego, i został przewieziony do szpitala z kilkoma obrażeniami, choć żadne z nich nie było poważne. Teraz nie grozi mu już niebezpieczeństwo.
Po tym, jak wiadomość się rozeszła, zaczęły krążyć teorie na temat tego, jak udało mu się przeżyć. Kiedy prasa bezpośrednio zapytała Ramesha o jego wyczyn, był kategorycznie zdecydowany: nie miał pojęcia, jak udało mu się uciec z rozbitego samolotu żywym . „Bok samolotu wylądował i widziałem, że na zewnątrz jest miejsce, więc gdy moje drzwi się rozbiły, próbowałem uciec przez nie i mi się udało” – powiedział Ramesh indyjskiej stacji DD News .
Dział szybkiego reagowania portalu W ostatnich godzinach Science Media Center opublikowało opinie kilku międzynarodowych ekspertów, próbując rzucić światło na tę tajemnicę. Oto niektóre z pytań, które pozostają otwarte i co naukowcy uważają za możliwe odpowiedzi.
Czy to takie dziwne, że przeżył tylko jeden człowiek?„To bardzo niezwykłe” — mówi Guy Gratton, profesor lotnictwa na Uniwersytecie Cranfield (Wielka Brytania). Nowoczesne samoloty są projektowane tak, aby były odporne na uderzenia, zwiększając tym samym szanse przeżycia pasażerów i załogi. Dlatego najczęstsze scenariusze to albo to, że większość pasażerów przeżywa, albo to, że jeśli uderzenie wyzwoli bardzo dużą energię, nikt nie przeżywa. „To, że jest choć jeden ocalały, jest czymś wyjątkowym” — zauważa naukowiec.
Graham Braithwaite, dyrektor lotnictwa na tym samym uniwersytecie, zgadza się: „Wypadki lotnicze zdarzają się już rzadko, a gdy już się zdarzają, większość z nich okazuje się częściowo — lub nawet całkowicie — możliwa do przeżycia. Historie, w których przeżył tylko jeden człowiek, należą do garstki ekstremalnych przypadków, jakie widzimy co kilka lat”.
Guido Carim, starszy wykładowca lotnictwa na Griffith University (Australia), napisał w The Conversation , że badania nad katastrofami lotniczymi generalnie sugerują , że tylne siedzenia samolotów są najbezpieczniejsze w razie wypadku. Jednak siedzenie Ramesha znajdowało się bardziej w środku samolotu. „Na podstawie tego, co wiemy do tej pory, moim zdaniem eksperta nie ma lepszego wyjaśnienia niż nazwanie tego szczęściem lub cudem” – mówi badacz.
Czy na miejscu 11A było coś szczególnego, co mogło zwiększyć szanse przeżycia?Chociaż wielu spekuluje, że to siedzenie mogło zwiększyć szanse przeżycia, ogólnie rzecz biorąc, odpowiedź brzmi: nie. Ale Gratton ma inne podejrzenie: „Ocalały znajdował się przed skrzydłami, gdzie znajduje się paliwo, obok wyjścia awaryjnego”. Dodaje: „Myślę, że prawdopodobnie spowodowało to oddzielenie się tego siedzenia lub części konstrukcji bezpośrednio wokół niego od reszty kadłuba i wybuch paliwa”.
Graham Braithwaite, dyrektor Aerospace and Aviation na Cranfield University, zauważa, że „bez dowodów byłoby to czystą spekulacją”. Mimo to dostępne dowody mogą nie wystarczyć do rozwiązania tej zagadki, a śledczy mogą nigdy nie dojść do jasnego wniosku. „Ocalały powiedział, że drzwi zniknęły i że przeczołgał się przez szczelinę w kadłubie, aby dostać się na pierwsze piętro budynku, więc kluczem może być względne położenie mężczyzny w stosunku do tej konstrukcji” — uważa ekspert.
Jakie czynniki mogły przyczynić się do ich przetrwania?Poza przypadkiem eksperci wskazują na kilka prawdopodobnych czynników. Na przykład lokalne pęknięcie kadłuba, które wyrzuciło część pasażerską z dala od głównego wybuchu, prawidłowe użycie pasów bezpieczeństwa w momencie uderzenia, natychmiastowy dostęp do drogi ewakuacyjnej, zanim pożar pochłonął obszar, lub sprzyjające okoliczności, takie jak kąt opadania i przeszkody na ziemi. „Konstrukcja mogła pomóc, ale prawdopodobnie to czysty przypadek stanowił różnicę między nim a resztą” – przyznaje Braithwaite.
Profesor Gratton podkreśla, że pogląd, iż niektóre siedzenia w samolocie są bezpieczniejsze od innych, jest względny. „Wszystko zależy od rodzaju wypadku i jego trajektorii” – wyjaśnia. Prawda jest taka, że wszystkie siedzenia w nowoczesnych samolotach są bezpieczne w porównaniu z innymi środkami transportu, takimi jak samochody.
Istnieją również inne czynniki poza produkcją samolotu, które mogą mieć znaczenie w przypadku wypadku. Braithwaite wskazuje na przykład na rolę załogi. „Oni są niezbędni w sytuacjach awaryjnych i wiemy, że ich instrukcje mogą zwiększyć szanse przeżycia” – mówi.
Pasażerowie, kontynuuje badacz, mogą przyczynić się do własnego bezpieczeństwa. W jaki sposób? Zwracając uwagę na instrukcje, czytając kartę informacyjną i zostawiając bagaż na wypadek ewakuacji. Badania na uniwersytetach Cranfield i Greenwich potwierdzają, że przestrzeganie instrukcji zwiększa szanse na przeżycie.
„Chociaż zdjęcia z wczorajszego wypadku sugerowały, że nie ma ocalałych, to nie jest typowy wypadek. Większość jest. A to dlatego, że za każdym razem, gdy taki wypadek się zdarza, badamy go nie po to, aby przypisać winę, ale aby się czegoś nauczyć. To część kultury, która zapewnia bezpieczeństwo lotnictwa” – argumentuje Braithwaite.
Jak przebiega obecnie śledztwo?India's Air Accidents Investigation Branch poprowadzi dochodzenie, przy wsparciu US National Transport Safety Board, UK Air Accidents Investigation Branch oraz zespołów technicznych z Boeing i General Electric. Ich pierwszym krokiem będzie zebranie i udokumentowanie wraku samolotu, dwóch czarnych skrzynek , zeznań świadków i dowodów zewnętrznych. Ich początkowym zadaniem będzie analiza tej ogromnej ilości danych w celu zrozumienia kolejności zdarzeń i czynników przyczynowych.
„To zajmie trochę czasu, ale prawdopodobnie opublikują raporty tymczasowe ze względu na ogromne zainteresowanie opinii publicznej” – wyjaśnia Gratton. Na koniec spodziewany jest pełny raport, którego najważniejszą częścią będą zalecenia dotyczące zapobiegania lub łagodzenia skutków przyszłych wypadków . Opublikowanie tego dokumentu może zająć miesiące, a nawet lata.
Na razie wykluczono niekorzystne warunki pogodowe, przeciążenie lub nadmierne zużycie paliwa. „Samolot został zaprojektowany do lotu na jednym silniku, więc najbardziej prawdopodobną przyczyną wypadku jest awaria dwóch silników” — twierdzi Jason Knight, profesor mechaniki płynów na University of Portsmouth (Anglia). Dodaje: „Ze względu na niską wysokość pilot miałby bardzo mało czasu na awaryjne lądowanie”.
EL PAÍS